poniedziałek, 30 czerwca 2014

Nie piszmy skrótami~

"Sry ale jtr nie mg do Cb przyjść bo nwm czm mama każe mi siedzieć w dm. Przyjdę w ptk, kk?"
Czy ludzie naprawde tak bardzo potrzebują skrótów? 
Czy nie mogli by poświęcić paru sekund więcej na napisanie "Przepraszam, ale jutro nie mogę do Ciebie przyjść, bo nie wiem dlaczego mama każe mi zostać w domu. Wpadnę do Ciebie w piątek, ok?" 
Kilka liter więcej, a wypowiedź od razu brzmi lepiej. Coraz więcej osób posługuje się skrótami. Niestety coraz częściej robią to również na forum publicznym, a nie tylko w prywatnych wiadomościach. Pisząc w ten sposób nigdy nie zdobędziecie szacunku w oczach innych osób. Będziecie uznawani za typowego lenia, którego nie stać na prostą, złożoną wypowiedź napisaną poprawnym ojczystym językiem. 
Czy w wypracowaniu do szkoły napisałbyś coś typu "aha, a tak wgl bd w ptk u Cb"
A więc dlaczego piszesz tak to znajomych? Masz do nich mniejszy szacunek niż do nauczyciela? 
Ja nie chcę tutaj całkiem krytykować skrótów, ponieważ sama czasem ich używam, ale proszę, z umiarem. Osoba która od czasu do czasu napisze tzw, tzn, wgl, jest zupełnie inaczej odbierana niż ktoś, kto robi to nagminnie... 
A najbardziej bolesne w tym wszystkim jest to, że część ludzi nie darzy swoich rozmówców na tyle by napisać "Ciebie" i zastępuje to suchym, krótkim, bezbarwnym "cb"...

czwartek, 26 czerwca 2014

Dlaczego pijemy kawę?~

Dopiero po wypiciu kubka przesłodzonej kawy człowiek uświadamia sobie, że w żadnym stopniu nie przepada za tym smakiem. 
Co z tego, że w szklance wylądowały trzy czubane łyżeczki cukru? 
Co z tego, że połowa naczynia tak naprawde jest wypełniona mlekiem kupionym w litrowym kartonie w najbliższym sklepie spożywczym? 
Nie ma również znaczenia fakt, że kawa nie licząc swojej nazwy nie ma nic wspólnego z kawą. Dlaczego? Bo nie są to zmielone ziarna kawy, a tak zwana kawa rozpuszczalna, czyli tak naprawde niezidentyfikowany, jasnobrązowy proszek.
A taraz zastanówmy się: o czym tak naprawde tu jest pisane? O powodzie picia kawy, czy o jej składnie chemicznym, który jak stwierdziłam wyżej z kawą nie ma nic wspólnego? A może zwyczajnie o jednym i drugim? A więc może czas zająć się troche tym pierwszym tematem. A mianowicie, dlaczego pijemy kawe? Bo przecież nie dlatego, że lubimy.. Jak taki 16-latek może lubić gorzki, cierpki i mocny smak kawy (pewnie dlatego miesza ją pół na pół z mlekiem i dosypóje pół tony cukru..)
Odpowiedź jest prosta. Pijemy kawę, bo dużo o niej słyszymy, bo nasi rówieśnicy piją bo.. Bo przede wszystkim piją ją nasi rodzice. I właśnie z tego wzglądu kawa jest uznawana za dowód dorosłości. Pijesz kawe? Oh tak, jesteś taki dorosły.. Ten magiczny moment gdy rodzice pozwalają Ci zrobić sobie kawe, jest chwilą gdy zaczynasz mieć świadomość, że traktują Cię jak poważnego człowieka. 
Pijesz i pijesz.. Staje się to codziennością, popadasz w rutyne i.. Nałóg. Bo jak inaczej nazwać codzienne przyzwyczajenie przygotowywania kawy i spożywania jej? Wiadomo, że kawa nie jest narkotykiem, ale jest używką i uzależniaczem, ponieważ zawiera w sobie kofeine. Nie jesteśmy nawet świadomi swojego nałogu. Nie traktujemy tego w ten sposób. Dalej w to brniemy aż do czasów swojej dorosłości, do czasu gdy wychowujemy własne dzieci, do czasu gdy my dajemy im ten moment pozwolenia przygotowania sobie owego napoju. I tak zamyka się błędne koło i wiruje z pokolenia na pokolenie..
A Ty pewnego dnia położysz się na łóżku patrząc skupionym wzrokiem na przygasającą żarówkę i zadasz sobie właśnie to jedno pytanie: "dlaczego ja pije kawe? Przecież jej nawet nie lubie.."

piątek, 20 czerwca 2014

Artystycznie: Kilka rysunków Baranka

Może zacznę od tego, że rysowaniem interesuję się już od bardzo dawna. Jest to moją pasją od dziecięcych lat i chociaż widzę, że robię postępy, to wiem, że nie umiem zbyt dobrze rysować. Ale czy to znaczy, że powinnam zaprzestać to robić?
Może i tak, jednak jak na razie nie mam takiego zamiaru ;)

Jeśli chodzi o styl moich rysunków, to w większości podchodzą one pod mangę, jednak nie ograniczam się tylko do tego, jak widać na zamieszczonych niżej pracach.
Mam nadzieję, że przyjemnie będzie Wam się je oglądało ;)
Ps. Po kliknięciu na obrazek wyświetli się on w większej rozdzielczości





















Co przedstawiają rysunki zapewne widzi każdy, a interpretacja ich znaczenia i podstawienie do różnych sytuacji zależy już tylko do Was.

niedziela, 15 czerwca 2014

Klucz do samego siebie~

Co zrobić, gdy każdy coś od Ciebie chce, a Ty nie masz siły nawet na samego siebie?
W głowie plącze się milion spraw i problemów, o których nikt nie ma pojęcia...Każdy wymaga i oczekuje, ale nawet nie pomyślą o tym, by udzielić Ci wsparcia, pomocy. Zwyczajnie porozmawiać. Bez zasad, bez zobowiązań. 
Ale potem uświadamiasz sobie, że Ty nie chcesz tak z nikim rozmawiać. Dlaczego? Dlaczego nie otwierasz się na ludzi i nie pozwalasz się poznać? 
Ja wiem, wiem jak to jest. Zwyczajnie boisz się. Czujesz strach przed tym, że ktoś wykożysta to, co mu powiesz. Że dowiedzą się inni. Boisz się ludzkich zachowań i ich wrodzonej dwulicowości. 
Mimo tego, jednak próbujesz pomóc wszystkim, podchodząc do nich z dystansem. Dajesz iluzje szczerej rozmowy, przedstawiasz najmniejsze ze swoich problemów, by ktoś Ci zaufał. Potrzebujesz tego, mimo że sam nie ufasz nikomu... 
Poznajesz kogoś i stajesz się częścią cudzego życia. Dlaczego? Bo nienawidzisz samotności. Potrzebujesz by o Tobie myślano. Musisz być potrzebny, nie ważne czy będziesz przy tym prawdziwym sobą. Przestajesz znać samego siebie, przez kreowanie otwartego świata podczas gdy Ty jesteś zamknięty. 
Nie radzisz sobie z sobą, pomagając innym... 
Zauważyłeś już? 
To Ty jesteś dwulicowy. W końcu jesteś człowiekiem. Myślisz, że ktoś naprawdę Ci ufa? Przecież jest człowiekiem tak, jak Ty! Jego życie opiera się na tych samych zasadach. Nie znasz go, a on nie zna Ciebie. Oboje kreujecie wizje otwartego świata siedząc każdy w swoim własnym- zamkniętym. 
I może historia dzisiejszych ludzi, takich jak ja i Ty, nie byłaby tak tragiczna, gdybyśmy nie gubili kluczy do samych siebie...