poniedziałek, 7 września 2015

...że będzie dobrze.

Myślę, że zdarza mi się pisać sporo na podstawie moich relacji z innymi ludźmi.
W sumie, to nie uważam tego za coś złego, a wręcz przeciwnie. Wiem, że w większości są to przykre/negatywne doświadczenia. Coś na czym się sparzyłam i teraz chcę uważać. Właśnie- nie napisałam, że uważam, a że chcę uważać. Nie zawsze udaje nam się osiągnąć to czego chcemy. Zwłaszcza w takiej sprawie jak uważanie na to, co się dzieje pomiędzy nami, a kimś innym.
Nie kontrolujemy tego. Nie ważne jak bardzo będziemy się zarzekać, że już więcej nie popełnimy tego błędu, że wiemy jak to się skończy i tak nie chcemy to.. mamy skłonność do robienia jednego wiele razy. Niby mówi się, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, alei tak będziemy to robić. Taka nasza natura. Kiedy dzieje się coś nie po naszej myśli i w rezultacie cierpimy, ryzykujemy kolejny raz w nadziei, że tym razem będzie inaczej, że będzie dobrze.

poniedziałek, 6 lipca 2015

Ufamy, a potem myślimy..

Co tak naprawdę sprawia, że ufamy ludziom?
Dlaczego pozwalamy im się do siebie zbliżyć?
Dlaczego nie myślimy jak to się skończy?
W sumie to myślimy.
Problem w tym, że przeważnie rozważamy te pozytywne scenariusze. I to nie tak odrazu.. Najpierw ufamy, a potem myślimy, a skoro juz temu komuś zaufaliśmy to nie myślimy o nim i o naszej wspólnej przyszłości źle.. Przecież człowiek, któremu zaufaliśmy musi być dobry, więc jaki sens myśleć źle?
No właśnie...
A gdybyśmy było troszeczkę inni?
Gdybyśmy myśli stawiali przed czynami?
Czy nie byłoby to dla nas lepsze?

czwartek, 6 listopada 2014

1#Krótkie filmy- Teledyski: Panic! At The Disco "I Write Sins Not Tragedies"

Na początku może wspomnę ogólnie o "Krótkie filmy- Teledyski".
A więc, wpadłam na pomysł dodawania od czasu do czasu piosenek z teledyskami, które.. opowiadają pewną historię. Są wykonane w kreatywny sposób. I nie polega to tylko na tym, że piosenka jest tłem do teledysku, a tworzą jedną nierozłączną (no niestety jednak rozłączną) całość.
Oglądając je możemy odnieść wrażenie oglądania krótkiego filmu. Będę przedstawiała w jaki sposób ja rozumiem owy przekaz i skornfontuje się to może także z waszą opinią i będziemy mogli podyskutować w tym temacie.

Jako że w ostatnim czasie natrafiłam na kilka takich teledysków które do mnie przemówiły postanowiłam nie dodawać tego tak o po prostu, a stworzyć pewną serię. Myślę, że z czasem pojawi się ich więcej na blogu ;)
__________________________________________________________________________________
Teraz może zajmijmy się już materiałem przeznaczonym na ten post. 

"I Write Sins Not Tragedies", czyli "Zapisuję grzechy, nie tragedie". Abyście wiedzieli na jaki w ogóle temat jest owy post myślę, że dobrze byłoby zapoznać się z omawianym teledyskiem. 
[Tekst z Tłumaczeniem]
Akcja rozgrywa się na ślubie. Wszystko wygląda tak pięknie i uroczyście. Dwójka zakochanych stojących przed ołtarzem. Patrzą sobie prosto w oczy i wyznają miłość słowami "Kocham Cię". 
Jednak już podczas pierwszej styczności z teledyskiem zastanowiło mnie jedno: czemu oni stoją tak daleko od siebie? Para młoda na ślubie zawsze stoi naprzeciwko siebie, ale w aż takiej odległości?
I dalej padają słowa "
Jaka szkoda, że panna młoda biednego pana młodego jest
zdzirą
" i w pomieszczeniu zaczynają się pojawiać poprzebierani w tak jakby cyrkowe stroje ludzie. Ja osobiście odbieram ich jako myśli Pana młodego, pojawiające się w jego głowie wątpliwości i ogólne zmieszanie. Po reakcji Panny młodej widać, że jest jej to bardzo nie na rękę..

piątek, 31 października 2014

Jeśli przestaniemy wierzyć, to tak naprawdę nie wierzyliśmy nigdy..~

Czy przy wschodzie słońca świat też jest pomarańczowy?
Mogłabym to sprawdzić i siedzieć całą noc na dworze obserwując powolną wędrówkę naszej największej gwiazdy, albo raczej jego małego lustra zwanego księżycem, po niebie.
Jednak tuż przed wschodem i poznaniem na własne oczy odpowiedzi na moje pytanie zasnęłabym na drewnianym krześle stojącym po środku podwórka na świeżo skoszonej trawie.. Parę godzin później obudziłabym się zmarznięta mimo okrywającego mnie całą noc koca, zastanawiając się:
Jak to możliwe że zasnęłam? 
Zrezygnowana wróciłabym do domu, położyła się na łóżku i usiłowała ponownie zasnąć tym razem w nieco wygodniejszych warunkach, jednak po 5 minutach drzwi otworzyłyby się i wpadła by przez nie młodsza siostrzyczka wołająca 'oć' i prosząca o wspólną zabawę. A czy takiemu maluchowi da się odmówić?

Jednak nie chodzi tu o zaśnięcie, wstawanie, ani o młodsze rodzeństwo.
Chodzi o coś naprawdę sensownego. Na tym przykładzie chciałam pokazać, że wielu ludzi włącznie ze mną dąży do jakiegoś obranego w życiu celu, do osiągnięcia czegoś. 

Uważamy siebie za cierpliwych i wytrwałych bo przecież poświęcamy temu tyle czasu, wysiłku, walki z 'sennością'. Ale w rzeczywistości tacy nie jesteśmy bo.. Odpuszczamy. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, iż to czego pragniemy jest tak blisko i po prostu przestajemy dążyć do tego. 

poniedziałek, 13 października 2014

Cóż poradzić na tą naszą naturę...~

Czasem bywa, że naprawdę bardzo czegoś chcemy, jednak nasze lenistwo nie pozwala nam na samodzielne osiągnięcie tego czegoś.
Cóż poradzić na tą naszą naturę... Niekorzystnie dla nas sprawia, że wiele oczekujemy, jednak nie przyczyniamy się do uzyskania oczekiwanych skutków.
Zbawieniem w takiej sytuacji są dobre dusze, które z czystego serca (częściej jednak jest to spowodowane myślą uzyskania własnych korzyści lub świadomość iż będziemy się czuli zobowiązani do wdzięczności) proponują wykonanie danej czynności zamiast nas. Odczuwamy szczęście i nie możemy się doczekać, aż w końcu w naszych rękach znajdzie się upragniony przedmiot i idealizujemy w myślach to czego tak bardzo chcemy.
I tak bolesne jest rozczarowanie gdy dostajemy kanapkę z szynką i sałatą gdy tak długo oczekiwaliśmy zwykłej bułki z masłem...

poniedziałek, 29 września 2014

Szanujmy innych. Szanujmy siebie.~

Czym tak naprawdę jest szacunek do drugiego człowieka?
Po czym rozpoznajemy, czy jesteśmy nim darzeni, czy nie? Dlaczego my sami do jednych ludzi go posiadamy, a w przypadku innych jest on bardzo ograniczony? Czy w ogóle potrafimy odpowiedzieć na te pytania? Czy może jest to tylko i wyłącznie zależne od naszej podświadomości?

Jestem człowiekiem jak każdy inny. Nie odpowiem jasno, bo odpowiedzi nie znam, a jedynie mogę podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami.
Zapewne taki temat w ogóle nie przyszedł by mi do głowy, gdyby nie pewna nagminnie powtarzająca się sytuacja w moim życiu. A mianowicie zachowanie sąsiadki, której zawsze idąc rano na autobus mówię grzecznie "Dzień Dobry" a zamiast usłyszeć w odpowiedzi czegoś w podobnym stylu widzę dumnie odwracającą się w przeciwną stronę jej głowę i słyszę.. nic.  Głucha cisza, a raczej dźwięk obracających się kół jej roweru.. I co mam sobie pomyśleć? Czy człowiek, który nie odpowiada na zwykłe schematyczne przywitanie mieszkając obok Ciebie już parę lat ma do Ciebie szacunek?
Wydaje mi się, że nie. I to boli. Bo co ja temu człowiekowi zrobiłam? Czemu odnosi się w taki sposób do mojej osoby?

niedziela, 31 sierpnia 2014

Nie bawmy się w puste taGi~

Back to school? Raczej nie. Nie bawmy się w pustek tagi..
Bo kogo tak naprawdę interesuje, co zabiorę ze sobą do szkoły?
Kto potrzebuje informacji, że w tym roku kupie sobie różowe nożyczki zamiast czerwonych, typowe ołówki HB zamienię na te o oznaczeniu B2. Czy chcecie przeczytać o tym, że dla odmiany zamiast w folie śniadaniową będę zabierać kanapki w małych torebeczkach?Szczerze? Mnie samej to nie interesuje. Nie szykuje się tak do tego.
Pierwszy dzień szkoły= zgarnąć wszystko do plecaka i idziemy!
Oczywiście nie zapominamy zabrać:

  •  9 lat nauki w podstawówce i gimnazjum
  • wspomnień o starej klasie
  •  obaw przed nową szkołą
  • strachem przed brakiem akceptacji
  • nadziei, że będzie dobrze
  • pewności siebie
  • swojej indywidualności
  • siły by być sobą
  • szczęścia, uśmiechu i wiary.