poniedziałek, 29 września 2014

Szanujmy innych. Szanujmy siebie.~

Czym tak naprawdę jest szacunek do drugiego człowieka?
Po czym rozpoznajemy, czy jesteśmy nim darzeni, czy nie? Dlaczego my sami do jednych ludzi go posiadamy, a w przypadku innych jest on bardzo ograniczony? Czy w ogóle potrafimy odpowiedzieć na te pytania? Czy może jest to tylko i wyłącznie zależne od naszej podświadomości?

Jestem człowiekiem jak każdy inny. Nie odpowiem jasno, bo odpowiedzi nie znam, a jedynie mogę podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami.
Zapewne taki temat w ogóle nie przyszedł by mi do głowy, gdyby nie pewna nagminnie powtarzająca się sytuacja w moim życiu. A mianowicie zachowanie sąsiadki, której zawsze idąc rano na autobus mówię grzecznie "Dzień Dobry" a zamiast usłyszeć w odpowiedzi czegoś w podobnym stylu widzę dumnie odwracającą się w przeciwną stronę jej głowę i słyszę.. nic.  Głucha cisza, a raczej dźwięk obracających się kół jej roweru.. I co mam sobie pomyśleć? Czy człowiek, który nie odpowiada na zwykłe schematyczne przywitanie mieszkając obok Ciebie już parę lat ma do Ciebie szacunek?
Wydaje mi się, że nie. I to boli. Bo co ja temu człowiekowi zrobiłam? Czemu odnosi się w taki sposób do mojej osoby?


Drugą sytuacją gdy nie zostałam obdarzona odrobiną szacunku to odpowiedź na pytanie "Dlaczego ktoś z dnia na dzień zmienił do mnie podejście?" zamiast chociażby krótkiej, szczerej odpowiedzi usłyszałam "tak jakoś". Tą sytuacje można przedstawić w bardzo obrazowy i krótki sposób, a mianowicie:
Bo.. dla mnie takie zachowanie jest dokładnie na tym samym poziomie. Powód zakończenia znajomości został sprowadzony do chleba z sosem... 

Kolejnym przykładem braku szacunku (tym razem nie tylko w stosunku do mojej osoby) jest brak tolerancji dla subkultur i orientacji. Mnie się tyczny ten pierwszy czynnik, gdzie przechodząc przez korytarz w szkole, czy idąc miastem czuję na sobie wrogie spojrzenia ludzi i słyszę szepty.. O czym szepcą mogę sobie tylko wyobrażać, ale to już nie jest takie istotne jeśli ktoś nie chce się tym przejmować. (Pomińmy fakt, iż to, że noszę glany nie oznacza, że jestem Emo jak to sobie przysposobili ludzie)


A teraz.. Skoczmy z użalaniem się nad brakiem szacunku do mojej osoby, a skupmy się na głównym temacie, czyli... Dlaczego ten szacunek.. praktycznie nie istnieje, albo jest.
Myślę, że w niektórych przypadkach jest to uzależnione od jakiś wewnętrznych urazów, nieprzyjemnych sytuacji związanych z daną osobą, cżłonkiem rodziny tej osoby.. Zbieżnością nazwisk kogoś kto wyrządził nam krzywdę i tej osoby.
Podświadomość u człowieka jest bardzo ważna. Wpływa na nas i pozytywnie i negatywnie zależnie od sytuacji.
Jednak czasami ktoś nie ma do nas szacunku dlatego , że mu się tak podoba. Po co powód? Dziś powiem "nie mam do Ciebie szacunku, bo tak mi się zawidziało". I u niektórych właśnie tak to działa.
I nie mówmy tu tylko i INNYCH. U nas jest zupełnie tak samo. Wszyscy jesteśmy ludźmi i działamy na takich samych zasadach. Trafiają się ludzie, którzy mają trochę rozsądku i żyją w zgodzie z jakimiś zasadami i nie szukający konfliktów z innymi ludźmi, ale oni i tak nie potrafią szanować wszystkich dookoła. To właśnie przez podświadomość. Ona jest silniejsza od ludzkiej woli.


Ale jednak.. Mimo wszystko spróbujmy. Obdarzmy siebie szacunkiem. Mówmy sobie to zwykłe "Dzień Dobry". Podajmy powód, gdy coś się psuje.. gdy my coś psujemy świadomie.
Nie patrzmy krzywo na ludzi, którzy są inni, bo oni po prostu mają odwagę być sobą.
Szanujmy innych. szanujmy siebie.

2 komentarze:

  1. Styl pisania masz trochę poszarpany, bo za bardzo lubisz wielokropki. Unikaj ich:)
    Ogólnie przemyślenia masz dobre, miejscami trochę dramatyzowane, ale jest dobrze. Tez noszę glany, ale przywyklam do głupich spojrzeń. Gorsze od braku szacunku o którym piszesz, jest brak szacunku przez kłamstwo. Gdy ktoś Cię nie szanuje, bo słyszał plotki. Nie wiem czy jest coś gorszego. Wole milczącą sasiadke, czy koleżankę z uczelni, niż to, że ktoś mnie nie zna i nie szanuje mnie, bo "słyszał"
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń